... no, może nie końca, ale morskie klimaty można było poczuć patrząc na pofalowaną taflę jeziora. I deszcz. I wiatr. Było chłodno, wietrznie, deszczowo - do pełni szczęścia brakowało nam jeszcze śniegu :D
Obowiązkowe foty zamieszczamy, żeby nie było, że się obijamy i nie kąpiemy "bo pada".
 |
Rekonesans przy molo. Niestety nikt chleba
nie rzucał i do domów wróciliśmy wygłodniali. |
 |
Niemalże Bałtyk. Jedynie brzegi bliżej i woda słodsza. |
 |
Chwilowa ewakuacja celem przebieżki po plaży
ku uciesze licznie zgromadzonych dwóch pań |
 |
Zimno mi, gdzie ten grzaniec?! |
 |
Ooooo, Macarena! |
 |
Widok z lotu ptaka.
Chory był, to nisko leciał. |
 |
Pełen relaks i kontemplacja... |
 |
Mors morsujący to mors poważny
- morsowanie to nie żarty ;) |
 |
Tu mam rączki, tu mam rączki! |
 |
Samiec syreny w natarciu
(lub z problemem gastrycznym, stąd grymas) |
 |
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki
- ale Pogoria to jezioro, więc można i więcej :) |
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza