
Sama kriokomora to ciekawe doświadczenie i bardzo dobrze wpływa na zdrowie (w celach leczniczych najlepiej jest umówić się na serię zabiegów). Panujące wewnątrz -120 stopni jest przyjemne; nie wychładza tak szybko, jak morsowanie w przeręblu i stanowić może ciekawą zachętę dla aspirujących do morsowania.
Dziękujemy bardzo serdecznie przybyłym gościom, pani Justynie Chojnackiej i całemu personelowi Centrum Rehabilitacji w Chorzowie - i być może do zobaczenia!
Galeria dostępna na stronach "Arktyki" - klik :)
Autorem wszystkich zdjęć jest Adam Krawczyk z Katowickiego Klubu Morsów "Arktyka" - dziękujemy :)
UWAGA: Po zabiegu znaleziono opaskę osłaniającą czoło oraz rękawiczki - zapominalskiego morsa prosimy o zgłoszenie się w prywatnej wiadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz