Było tak, jak morsy lubią najbardziej - było MRRROŹNIE!
UWAGA, trochę poważniej: zwróćcie proszę uwagę, że po skończonym morsowaniu zostawiliśmy po sobie wyraźnie oznaczony lodem przerębel - pamiętajcie o tym, że na lód wchodzą często osoby postronne, które nie morsują, a na przykład jeżdżą na łyżwach albo chcą się po prostu przespacerować po zamarzniętej tafli jeziora. Ważne jest, żeby oznaczyć miejsca - które mogą być dla nich potencjalnie niebezpieczne - tak, jak my to zrobiliśmy. Rok temu na Pogorii III miał miejsce wypadek - do jednego z przerębli (nie wiemy, czy naszego, nasze są "ogrodzone") wpadła przechodząca osoba; na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Sami też pilnujcie siebie i swoich bliskich na lodzie - bywa zdradliwy.
Temperatury:
- woda: +1
- powietrze: -10
Szopkę odstawiali:
- Lodołamacze - było ich wielu, kilku załapało się nawet na morsowanie w ubraniu... Dziękujemy za Wasz trud i znój!
- foto: zmarznięta Goha
- rozgrzewka, megafon: Przemek
Klik - skok do galerii |
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza